Jestem fanem Allena i ten film zdecydowanie uznaję za jeden z jego najlepszych filmów. Dużo śmiechu !!!
"nie jestem artystą" - tak wielu jest ludzi, którzy powinni sobie uświadomić tę gorzką prawdę i "poczuć się wolnym" jak David, oszczędzając nam tym wielu zgrzytów estetycznych. taką osobą nie jest na pewno Pan Woody Allen. odkrywczy, inspirujący i uniwersalny przekaz. brawo panie Allen!
filmów Allena. Może dlatego, że tym razem oszczędził nam swojej neurotycznej obecności;) Pełnokrwiste charaktery, błyskotliwe dialogi i żywy konflikt między ambicjami twórcy, a upodobaniami publiki. Allen w wyśmienitej formie i Dianne Wiest, balansująca ze smakiem na granicy karykatury.
Ten, kto oglądał Allena, wie, że niektóre jego filmy w ogóle nie zasługują na wyświetlanie ("Śpioch"). Jednak ten film dowodzi, że mimo wszystko Woody jest wielki. "Strzały..." zawierają wszystko to, co powinien zawierać każdy film - genialna obsada (ten Palminteri!!!), ogromna dawka humoru, żywe dialogi, a mimo...
Wprost genialny film Allena. Opowiada m.in. o wieloznaczności pojęcia "sztuka", o zmaganiach reżysera z nie do końca życiowym i scenicznym scenariuszem i niewykwalifikowaną obsadą. O uwikłaniach w układy, dzięki którym ma środki finansowe na wystawienie przedstawienia, ale przez które jest uwiązany i zależny od osoby...
więcejfajnie się go ogląda od początku do końca, nie ma nudnych scen jak to się często u niego zdarza, i teksty są jak zawsze super.
Moje ulubione:
-Mogę zaspokoić kobietę kilka razy dziennie!
-A co ma do tego ilość?
-Ilość przekłada się w jakość!
-Kto tak powiedział, Karol Marks?
-Mówimy o ekonomii?
albo
-A co do za jeden ten Hamlet? Mieszka gdzieś w pobliżu?!
[nie są dosłowne, cytowałem z pamięci;) ]
mnie osobiście rozbawił najbardziej tekst: "nawet gdy się kochaliśmy krzyczałam Davidzie. Tak? A ja myślałem że krzyczałaś DOBRZE IDZIE" :]
Mimo że uwielbiam filmy Allena, to te, z akcją w latach dwudziestych, nie wszystkie rzucają mnie na kolana. Na przykład "Słodki drań" jest wg mnie typowym średniakiem, którego ratuje świetna muzyka i dobre kreacje aktorskie. "Strzały..." mają parę podobieństw pod względem stylistyki filmowej. Sam Woody w nich nie...
I całe szczęście, że nie zagrał tutaj Allen, bo szczerze mówiąc mam go już dość, pomimo tego, że jest dobrym aktorem :P No to jak już zacząłem od Allena, na początek będą wypominki ;) Scenariusz jest świetny, ale jak zwykle z reżyserią coś nie tak, zbyt statycznie, nawet trochę teatralnie, a operator też "jak zwykle",...
więcejTo co na pierwszy rzut (strzał?) oka rzuciło mi się w oczy, albo raczej skojarzyło, to podobieństwo to filmu Milosa Formana "Amadeusz", tylko oczywiście pokazane w lżejszej formie. W "Srzałach..." również mamy do czynienia z miernotą i talentem, pojeciem prawdziwej sztuki i kiczem. Na dodatek wszystko to w...