Przyznaję się do winy: wybrałam ten film ze względu na Jackie Chan'a skuszona ostatnim radosnym przeżyciem, jaki dostarczył mi ów aktor w zabawnej komedii pod polskim tytułem "Kowboj z Szanghaju". Niestety, sympatycznie zapowiadająca się czołówka i komiczne zdolności Chan'a nie zapewniły mi spodziewanej rozrywki. Prosta, wyeksploatowana fabuła o agentach, których jedyna siła tkwi w super inteligentnych gadżetach (tutaj - w tytułowym smokingu) nie wzbudza zainteresowania, a jedynie znudzenie i zal straconego czasu. Element uwikłania w rolę agenta przypadkowego kierowcę jakoś nieszczególnie bawi. Świetne są jednak (na miarę tego filmu) sceny wstawione po napisach końcowych - wpadki podczas kręcenia filmu. Jedyne, które zmusiły mnie do jakichkolwiek reakcji w trakcie tych 95 minut.