Jaś Fasola (Rowan Atkinson) wybiera się na letni wypoczynek na południe Francji. Bardzo szybko podróż na słoneczną Rivierę zmienia się w pasmo niepowodzeń. Niekonwencjonalne podejście do spożywania owoców morza czy pomylenie taksówek to dla Jasia rzecz normalna. A w dodatku wplątuje się w porwanie nieletniej osoby, zwycięża hitlerowskie wojsko oraz prezentuje swój film (co nie było planowane) na gali w Cannes. Czy może być gorzej (śmieszniej)?
Film bardzo przypadł mi do gustu. Mnóstwo śmiechowych sytuacjii :D Historia filmu sama w sobie też bardzo
fajna. Ani razu mnie nie zanudził :) Bardzo dobry dla ludzi pozytywnych i pełnych pogody, bo chyba każdy wie
jak zachowuje się Rowan Atkinson w swojej roli :D
W sumie najbardziej udała się satyra na kino "eksperymentalne" i ostatnia scena, gdzie wszystko
zmienia się w musical. Poza tym nie wiem, czy przez ostatnie lata przeniesiono pokazy filmowe, ale
wydawało mi się, że pałac festiwalowy znajduje się przy plaży i nie trzeba przechodzić przez ulicę.
Od pierwszych odcinków "Jasia Fasoli" do filmu "Wakacje Jasia Fasoli" mija około 17 lat, a w ogóle nie widać, żeby aktor się postarzał ;)
Jeden z tych filmów, które cały czas śmieszą. Sympatyczny film, a Rowan Atkinson jak zwykle zagrał świetnie. Najlepsza jest dla mnie scena, gdy Fasola biegł za kurą,bo do jej nóżki przykleił się bilet. Zawsze mnie to najbardziej rozśmieszało w całym filmie. Oczywiście, można go odebrać jako "odgrzewane kotlety", ale...
więcej